teatralnik Teatru Muzycznego w Gdyni

Nasze Jubileusze, czyli naczelny popłynął
Czas nie stoi, nie czeka, nie mija człowieka.
Jubileusz kolejny, kolejna rocznica
I historii raz wtóry skręciły się koła,
I znów zacny Jubilat życie swe rozlicza.
Niemało wśród zespołu ludzi, co w teatrze
Toczą przez lata długie swego życia żarna.
Gdy na listę tych ludzi dzisiaj znowu patrzę
Widzę zacny dorobek – pula to niemarna.
Od artystów po szewca, od pań miłych w biurach
Po chłopaków z techniki, co w kulisach siedzą.
W każdym dziale wrażliwcy, którzy z głową w chmurach
Snują się po teatrze. Oni dobrze wiedzą
Kto i co musi czynić, by teatru siła
Z niesłabnącym impetem na widza działała,
By ze sceny niezmiennie dobra aura biła
I publiczność raz wtóry wrócić tu zechciała.
Jak nie kochać tych frantów? Jakżeż nie docenić?
Gdy pomimo trudności, mimo wiatru w oczy
Tę naszą rzeczywistość kolorem odmienić
Starają się niezmiennie. Tak się wszystko toczy
W tym życiu teatralnym, co żywe jak trawa,
Która choćby skoszona odrasta na nowo,
Jako w niebiańskiej kuchni, gdzie duchowa strawa
Wciąż nowym pokoleniom smakować ma zdrowo.
Dziś kłaniam się głęboko wszystkim Jubilatom
Wzruszony ich dorobkiem, wiekiem i ilością.
Niech teatr będzie mądry, piękny Waszą pracą
I nikomu nie stoi nigdy w gardle ością.
Tego życzy Wam Antrakt pospołu z wszystkimi,
Którzy teatr kochają i lubią w nim bywać,
Lubią płakać i śmiać się – tak jak my lubimy.
Popłynąłem nieco, ale lubię pływać :)
Red. nacz. Jacek Wester

Jestem ostatnim szewcem w teatrze
Pan Zygmunt Labuda pracuje w Muzycznym już od ponad półwiecza. Jest jedynym szewcem w rodzinie, a także jedynym teatralnym szewcem w Trójmieście. Zastałyśmy go w pracowni i oderwałyśmy na chwilę od naprawy kolejnych butów.
W styczniu mija Panu 55 lat pracy w teatrze, jak Pan wspomina ten miniony czas?
Kiedyś robiło się buty od podstaw według projektu.
W pracowni było 4-5 szewców,
w tym mistrz cholewkarstwa. Nasze buty „grały” we wszystkich premierach. Nie jestem w stanie ich policzyć. Dzisiaj jestem sam. Już nie szyję butów, przerabiam je lub naprawiam. Czasem też wracają do mnie z magazynu buty z poprzednich produkcji. Odnawiam je by mogły dalej służyć aktorom na scenie.
Wnioskując po Pańskim stażu, pamięta Pan jeszcze wcześniejszą siedzibę teatru przy ul. Bema.
Tak, ale pracownie przeniesiono do budynku teatru na Placu Grunwaldzkim jeszcze przed jego otwarciem. Mieliśmy tam wtedy przedstawicieli wszystkich rzemiosł teatralnych. Dziś teatralny szewc to zanikająca profesja. Większość teatrów nie ma już pracowni, wszystko zleca się na zewnątrz lub po prostu się kupuje...
A jak Pan trafił do pracy w teatrze?
Tutaj był mój kolega, z którym wcześniej pracowałem. Zadzwonił do mnie i zapytał:
-Nie chcesz przyjść do teatru do pracy? Potrzeba ludzi.
-Gdzie ja do teatru, przecież ja takich spraw nie znam.
-No to poznasz!
Tak się namyślałem, aż poszedłem i jestem.
Pamięta Pan jakąś produkcję, do której np. potrzeba było dużej ilości butów albo były one w jakiś sposób wyjątkowe?
Wszystkie były w jakiś sposób wyjątkowe. Nie pamiętam do jakiej sztuki, ale robiliśmy takie wysokie buty, pod kolano, a na górze miały mieć płomienie, jakby się paliły. Robiliśmy ten ogień z liści. Może jeszcze gdzieś w magazynie się zachowały.
Trzeba by przejrzeć zasoby magazynu kostiumów. Tam przecież można znaleźć nie jeden zachowany skarb – wytwór sprawnych rąk teatralnych rzemieślników, których w teatrze coraz mniej. 55 lat w zawodzie. Nie czuje się Pan już zmęczony?
No jak to? Jak jest praca to pracuję. Od 2016 roku jestem już na emeryturze a jednak wciąż pracuję. Dojeżdżam
z Chwaszczyna. Godzinę, czasem dwie. Jestem ostatnim szewcem, potrzebują mnie jeszcze. A jak ja odejdę to już nikogo nie będzie…
Liczymy na to, że może zjawi się jakiś praktykant i zostanie…
Ja nie liczę. To już zostało zatwierdzone, że jestem ostatnim szewcem w teatrze (śmieje się i ociera łzy).
Rozmawiały:
Marta Kurzacz, Renia Kempys

JUBILEUSZE - SEZON ARTYSTYCZNY 2022/2023
40-lecie
Mirosław Bulczak
On to sceniczne cienie i wszelkie kolory
Od lat ustawia zawsze na właściwe tory
Wprawne oko Mirka, tłumacząc najprościej
Wydobywa aktora z najgłębszej ciemności
35-lecie
Teresa Brzozowska
A w naszym teatrze powierzchni hektary
Z taką to robotą bierze się za bary
Na porządku dziennym ładu ogarnianie
Stąd zaplecze firmy w nienagannym stanie
20-lecie
Adam Chabowski
Plątaninę drutów bez spięć zbędnych łączy
I po elektrycznym świecie dumnie kroczy
Za jego przewodem zgodnie kable grają
I wierzchem i spodem prąd nam dostarczając
20-lecie
Tomasz Gregor
Tu się doda tam się wytnie
Resztę Tomasz zagra sprytnie
Bo on w gotowości sprawnie i przytomnie
Stawi czoło roli, trudno go zapomnieć
30-lecie
Katarzyna Izdebska
Poczta, faksy, listy, maile, telefony
Oto są składowe kasinej korony
Jak do Rzymu, tak i do sekretariatu
drogi się zbiegają - sekretarko ratuj!
20-lecie
Tomasz Kiel
Od hejnału aż po Sto lat
Trąbka Kiela zawsze ponad
Mogą o nim marzyć ci z mariackiej wieży
Bo Tomek jazz woli, hejnał mu nie leży
30-lecie
Małgorzata Kowalska
Każdy fason kostiumu zszywa prostym ściegiem
Ale gdy termin goni szyć potrafi biegiem
I chociaż to maszyna wspomaga krawcową
Mistrzyni teatralna kostium tworzy głową
55-lecie
Zygmunt Labuda
Cholewki, obcasy, fleki i zelówki
Spod ręki Zygmunta buty są jak nówki
Skórzane półwiecze, but jak okiem sięgnąć
Opasałby ziemię obuwniczą wstęgą
35-lecie
Krzysztof Lewańczyk
Gdzieś na samej górze gniazdo swoje uwił
Tak w punkt świecić umie, jak reżyser mówił
Od rana do nocy świeci nieprzerwanie
Poranek z kolacją, wieczór ze śniadaniem
45-lecie
Stefan Markiewicz
Pod stropem teatru zawieszone mosty
To królestwo światła Stefana starosty
W materię spektaklu świet(l)nie Stefan wnika
Dając aktorowi jasny komunikat
20-lecie
Aleksandra Meller-Ostrowska
Od lat swoje role na tej scenie plecie
Trudno wierzyć, że to już dwudziestolecie
W wykonaniu Oli szereg bohaterek
Utworzył przez lata pokaźny szpalerek
25-lecie
Jerzy Baduszek Michalski
Ćwierć wieku na scenie – to pół życia niemal
Godny naśladowca babcinego dzieła
Jurek wnuk patronki a tu srebrne gody
Czas im wyjść naprzeciw. Szczęśliwej pogody!
20-lecie
Aleksy Perski
Wszystko co on stworzy widzów wnet zachwyci
A teatr dwadzieścia lat już nim się szczyci
Młody jubileusz Pana Aleksego
W idealnym stanie pozostawia ego
35-lecie
Władysława Pocierznicka
O swój rewir zadba, niczego nie mija
Często z odkurzaczem na scenie wywija
Przejrzyście wygląda wokół otoczenie
Ład za kulisami, porządek na scenie
30-lecie
Dariusz Różankiewicz
Pałeczki do sushi? Pewnie nimi włada
Lecz do partytury tylko ręce składa
Musical, piosenka czy muza poważna
Dla szefa orkiestry jednakowo ważna
35-lecie
Małgorzata Ryś
Gromadce dzieciaków zawsze pomóc skora
Małgosia od kotów - Twórczyni Juniora
Pani od Juniora, młodych drogowskazem
Od młodzieży dla niej ukłony tym razem
35-lecie
Joanna Semeńczuk
Jak Joanna „matka” - od aniołów prawie
Niezmiennie skupiona, poświęcona sprawie
Sala baletowa, tańce, pląsy, skoki
Czuwa nad poziomem, by był wciąż wysoki
20-lecie
Joanna Skibicka
Kontrolą zasobów dobrze się zajmuje
Sprawny to mechanizm, w nim nic nie brakuje
Magazyn kostiumów – przestrzeń to przepastna
Ale dla Joanny jest jak szafa własna
20-lecie
Magdalena Smuk-Wolak
Swym aktorskim fachem od lat wciąż zachwyca
I zachwyt nad życiem, gdzie się da przemyca
To u Magdaleny sukcesu przyczyna:
We właściwym czasie właściwa „rozkmina”
35-lecie
Urszula Surwiło
Zawsze miła, pomocna, niczym się nie zraża
Ekonomii meandry cierpliwie przetwarza
W rzędy cyfr zaklęte nagrody za pracę
Pod jej czujnym okiem naliczą się płace
25-lecie
Sławomir Tadajewski
Pewnym krokiem w nowe dzionki pracy kroczy
Wie na czym zawiesić gospodarskie oczy
Dozór rzecz potrzebna na każdym obiekcie
W szczegółowym oraz w ogólnym aspekcie
25-lecie
Izabela Trzebiatowska
Ma w pamięci wszystkie widowni fotele
Tysiąc siedemdziesiąt? Przecież to niewiele
Już od progu komfort i opieka biura
Grunt profesjonalizm i pełna kultura
20-lecie
Katarzyna Więcek
Miło z Kasią na scenie zagrać i zatańczyć
Coraz częściej po latach młodych musi niańczyć
Kasiu, Katarzyno, zespołu filarze
Świętujemy z Tobą, zgodnie z kalendarzem
25-lecie
Tomasz Więcek
Przystojność postury i energii wulkan
A jego aktorstwo to najwyższa półka
Ach Panie Tomaszu, artysto scen wielu
Nie marzyłeś pewnie o srebrnym weselu
40-lecie
Bogumiła Ziółkowska
Gdzieś na drugim piętrze jest medyczna baza
Z Bogusią w teatrze niestraszna zaraza
Bywa, że fizyczny ból artystę łamie
W mig do pielęgniarki - i już z serca kamień
35-lecie
Jolanta Żabińska
Ty w widzu, jak w książce czytasz lata całe
Znawstwo w tej materii posiadasz niemałe
W podwojach teatru widzów grzecznie witasz
Jolu zostań z nami na zawsze… i kwita

Niepowtarzalni przed szereg!
„Kiedy wszystko idzie jak po grudzie Ci
Weź oddech i… pchnij teatru drzwi”
(There’s No Business Like Show Business)
I znów październik. Jesień coraz śmielej przemawia do nas kolorami. Tu i ówdzie sypnęło garścią liści. Październikowe klimaty to również nasze coroczne remanenty w personalnych aktach wszystkich tych, którym teatr na wiele lat nieźle zawrócił w głowach. Ich historie wschodziły, rozkwitały i dojrzewały na naszych oczach nabierając coraz to nowych barw. Niektórym ten rok przynosi po raz pierwszy informację o okrągłej liczbie spędzonych tu lat. Innym przypomina o kolejnych dziesiątkach jakie dodał im czas. Taki jest nasz antraktowy październik, że uchylamy kulis i prezentujemy twarze, które firmują wszystko to, co Wam dane jest podziwiać chwilę po podniesieniu kurtyny. Szczególnie cieszy nas w redakcji fakt, że ujmujemy im tego, co tu dużo ukrywać, nieprzyjemnego ciężaru bezimienności. Każdy z nich dzięki swojej pracy dokłada się do wspólnego sukcesu. Trzeba o tym mówić wciąż i podkreślać, że każdy kolejny wzlot teatru, to nie sukces jakiegoś tajemniczego, bezimiennego monolitu. To niezwykle barwna grupa nieprzeciętnych indywidualności. Ludzi z ambicjami i marzeniami, które postanowili realizować właśnie tu pod Kamienną Górą. Z całą pewnością ludzie dalecy od zgody na bezrefleksyjny stosunek do ich jakże ciężkiej pracy. Co roku o tej porze w ten szczególny sposób podkreślamy jak bardzo dla nas każdy z tych ambitnych ludzi jest ważny w teatralnej układance. No choćby tacy mistrzowie, działający w teatralnych pracowniach, wytwarzający wszystkie te cuda, z którymi później artyści dumnie obnoszą się po scenie. Specjaliści, którzy przez całą sceniczną historię podążają krok w krok za aktorem, a często wyprzedzają jego działania. Oświetlają mu drogę dosłownie i w przenośni. Czy są mistrzami w swoim fachu? Z całą pewnością. Podobnie jak legendarni szeregowcy z których każdy nosi w plecaku marszałkowską buławę. Słowa uznania kierujemy też w stronę koleżanek z administracji. Jak widzicie to dość spora grupa ludzi, których praca na co dzień bywa niezauważona, a przecież jest niezbędna dla sprawnej działalności firmy. Dlatego też przy okazji tego wyjątkowego wydania Antraktu o nich mówimy. Oni wszyscy są niepowtarzalni. Niech tacy pozostaną, bo w ten sposób tworzą teatr. Redakcja kłania się im z uznaniem, a Wy drodzy czytelnicy tym chętniej zaglądajcie do nas, aby podziwiać efekty ich pracy bo:
… nie ma to jak scena chociaż trema zżera cię,
ale gdy kurtyna idzie w górę,
a na obrotowej scenie ruch.
W tej rulecie stawiasz na kulturę,
zgarnąłeś pulę, oddajesz dług.
Andrzej Śledź